sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 70 – „Kochanie, jesteś dla mnie najważniejszą osobą”



   Siedziałam właśnie z Robertem w salonie i oglądałam z nim jakiś ciekawy film o zwierzętach. Robert wcale nie był zainteresowany filmem, bo prawie przez cały okres trwania filmu dotykał mnie i całował.  
- Kocham cię.- Szeptał mi do ucha raz po raz. Uśmiechałam się tylko wtedy, ale też nie przestawałam słuchać telewizji. Gdy film już się skończył ku rozczarowaniu Roba zeszłam z kanapy i skierowałam się w stronę kuchni. Podszedł do mnie i pocałował mnie w szyję szeptając mi do ucha miłe słowa.
- Seksownie dziś wyglądasz kotku.- Powiedział do mnie a ja się do niego odwróciłam. W jego oczach mogłam zobaczyć ogniki szczęścia i podniecenia. Pocałowałam go bardzo namiętnie w usta a potem pociągnęłam go w stronę naszej sypialni. Tam zaczęłam rozpinać jego koszulę a on moje spodnie. Gdy pozbyłam się jego spodni wskoczyłam na niego. Nie utrzymał mnie jednak i razem przewróciliśmy się na podłogę. Zaczęliśmy się głośno śmiać.
- Nie wiedziałam, że aż tyle przytyłam.- Powiedziałam śmiejąc się i patrząc prosto w oczy Robertowi.- Bo to wszystko twoja wina! To ty mnie tutaj cały czas rozpieszczasz i robisz mi tak pyszne śniadania, obiady i kolacje… Przez ciebie niedługo nie będę w stanie się w nic zmieścić.- Zmienił pozycję. Teraz to on leżał pode mną.
- A oczywiście, że rozpieszczam i od tej pory zawsze będę tak robił.- Pocałował mnie długo i namiętnie.- Będziesz mi się podobać zawsze i wszędzie nawet, kiedy będziesz miała 20 kilogramów więcej.- Uśmiechnął się. W tym momencie zadzwonił mój telefon. Z niechęcią oderwałam się od Roba i spojrzałam na wyświetlacz. Dzwoniła Ashley. Nie chciałam odbierać, więc wróciłam do Roberta.
- Pieprzyć telefon.- Powiedziałam przytulając się do niego. Spojrzał na mnie.
- A może to coś ważnego?.- Minął mnie i wziął telefon do swojej dłoni. Podał mi go i uśmiechnął się.- Odbierz.- Z wielką niechęcią wzięłam od niego telefon i odebrałam go.
- Hej Kris, pomyślałam sobie, że tak dawno się nie widzieliśmy może mogliśmy się dziś spotkać? Pójdziemy na zakupy, do kosmetyczki, do sauny i wiesz na takie inne sprawy.- Zaproponowała. Robert pocałował mnie w szyję i dotknął moich nagich piersi.
- Owszem, moglibyśmy pójść na jakieś zakupy, ale nie dzisiaj dobrze? Źle się czuje i w ogóle jestem taka jakaś niewyspana, zmęczona.- Zaczęłam się wykręcać. Chciałam spędzić cały dzień z Robem a nie z Ashley.
- Kochanie a może jednak powinnaś się spotkać z Ashley, trochę byś się zrelaksowała i spędziła miło czas.- Szepnął mi do ucha Robert. Zakryłam ręką telefon.
- Miło czas mogę również spędzić z tobą.- Odwróciłam się w jego stronę i położyłam swoje ręce na jego ramionach.
- Wiem, ale pomyśl mnie masz, na co dzień a z Ashley spotykasz się tylko, co miesiąc albo jeszcze rzadziej.- No i tu musiałam się z nim niestety zgodzić.- Więc sądzę, że zamiast odmawiać powinnaś po prostu do niej pojechać.
- A ty, co tu będziesz robić cały dzień?.- Spytałam. Pozbierał moje ubrania leżące na podłodze i podał mi je.
- Nie martw się o mnie, jakoś sobie przecież poradzę.- Uśmiechnął się. Nie chciałam go zostawiać, ale jednak musiałam to zrobić.
- W takim razie zgoda, będę u ciebie za pół godziny.- Powiedziałam do słuchawki. Ashley pisnęła ze szczęścia a ja uśmiechnęłam się wymuszonym uśmiechem.- To do zobaczenia.- Odpowiedziałam tylko i szybko się rozłączyłam.
*Z punktu widzenia Roberta*
   Kiedy Ashley zadzwoniła do Kristen od razu wiedziałem, co to oznacza. Zaczęła wcielać mój plan w życie a mi nie pozostawało nic innego jak tylko przekonać Kris do spotkania się z Ashley. Nie chciała się ze mną rozstawać jednak ja musiałem ją koniecznie przekonać.
- Dobrze pojadę, ale obiecaj mi, że jak już wrócę to dokończymy to, co zaczęliśmy przed chwilą.- Powiedziała podchodząc do mnie i puszczając mi oczko. Dotknęła mojego policzka i pocałowała na pożegnanie.
- Oczywiście kochanie, już nie mogę się tego doczekać.- Odpowiedziałem i otworzyłem jej drzwi. Uśmiechnąłem się a potem pomachałem ręką w stronę odjeżdżającym samochodem. Zamknąłem drzwi i zacząłem sprzątać cały dom. Pościeliłem łóżko, wytarłem wszędzie kurze, pozamiatałem a potem umyłem podłogę i poszedłem na zakupy. Nie śpieszyłem się, bo dobrze wiedziałem, że zdążę zanim przyjdzie Kristen. Dzisiaj wszystko miało być dopracowane na ostatni guzik. Kupiłem wszystkie składniki potrzebne na dzisiejszy wieczór, nakryłem pięknie stół i wsadziłem kwiaty do wazonu. Gdy zbliżała się godzina dziewiętnasta zrobiłem przepyszną (moim zdaniem) kolację i deser. Teraz pozostawało mi już tylko czekać na moją ukochaną, która miała lada chwila się zjawić.
*Z punktu widzenia Kristen*
- Kristen, mam dla ciebie coś specjalnego.- Usłyszałam głos Ashley i spojrzałam na nią. Oglądała właśnie damską, piękną, ale i skąpą koronkową bieliznę.
- O nie.- Zawołałam, ale niestety było już za późno. Ashley pociągnęła mnie za rękaw i wprowadziła do sklepu.
- Dzień dobry, poszukujemy jakiejś ładnej i koronkowej bielizny dla tej pani.- Pokazała ręką na mnie i uśmiechnęła się. Sprzedawczyni od razu pobiegła do wieszaków i przyniosła kilka naprawdę pięknych koronkowych zestawów bielizny. Przymierzyłam jeden z nich odkręciłam się w stronę Ashley z głośnym westchnięciem.
- Nie pokaże się tam Robertowi!.- Zawołałam głośno.- Dobrze wiesz, że nie lubię tego nosić!
- Kris, Robertowi na pewno się to spodoba, uwierz mi.- Zaśmiała się. Dałam jej sójkę w bok.
- A skąd ty możesz o tym wiedzieć?
- Po prostu czuję, że dzisiejszy wieczór będzie dla was naprawdę wyjątkowy i niepowtarzalny.- Śmiała się bardzo głośno.- Dobra, kupujemy to i idziemy dalej.- Zarządziła, więc zrobiłam tak jak mówiła. Potem jeszcze się przebrałam w jednej z łazienek i poszliśmy do spa i kosmetyczki. Po tym całym dniu mimo mojego początkowego zniechęcenia bardzo miło spędziłam ten czas wspólnie z Ashley. Byłam jej naprawdę wdzięczna, że zrobiła mi taką fajną niespodziankę. Chciałam jednak już wrócić do domu. Do mojego Roberta, więc nie czekając na pozwolenie Ashley pożegnałam się z nią i pojechałam taksówką. Wyjęłam telefon i przeczytałam odebrany esemesa od Roba.

Tęsknie. Wróć jak najszybciej, kocham cię.

   Uśmiechnęłam się pod nosem i spojrzałam w okno.

19:00
   Gdy wróciłam do domu i zobaczyłam panujący w nim idealny porządek od razu zaczęło mi się coś nie zgadzać. Robert nigdy nie lubił sprzątać a teraz dom był idealnie wysprzątany i pięknie pachniał. Zajrzałam do środka i zobaczyłam coś jeszcze bardziej zaskakującego. W naszym pięknym salonie, gdzie zwykle jedliśmy śniadania, obiady i kolację stał stół pokryty obrusem a na nim stała zapewne przepyszna kolacja. Do salonu właśnie wszedł Robert z bukietem kwiatów. Byłam zdziwiona, ale też uradowana, że o mnie pomyślał.
- Witaj kochanie.- Powiedział i wręczył mi kwiaty. Odebrałam je od niego i pocałowałam go na przywitanie.
- To jakaś szczególna okazja?.- Zapytałam pokazując głową na przykryty stół z kolacją.
- Po prostu pomyślałem, że gdy wrócisz będziesz chciała coś zjeść, więc zrobiłem ci kolację.- Uśmiechnął się i zaprosił mnie do stołu. Podszedł i odsunął mi krzesło. Gdy usiadłam dotknął mojej dłoni i nalał mi wina. Zaczynałam się trochę denerwować. Romantycznej kolacji przy świecach nie robi się z tak błahego powodu. Pomyślałam, że on coś kombinuje.
- Nie smakuje ci?.- Zapytał i spojrzał na mój talerz. Jadłam właśnie spaghetti.
- Przepraszam, zamyśliłam się.- Uśmiechnął się do mnie ciepło i napił się wina. W jego twarzy było coś niepokojącego. Martwił się i jakby czegoś się bał. Nie mogłam się powstrzymać, po prostu musiałam go zapytać.
- Stało się coś?
- Nie, oczywiście, że nie.- Odpowiedział, spojrzał na swój talerz i zaczął jeść. Martwiło mnie trochę jego zachowanie, ale postawiłam to zostawić. Po kolacji przyszedł czas na deser. Byłam niesamowicie oczarowana, gdy spróbowałam tego deseru. Był po prostu niesamowity! Rob widząc, że mi smakuje dał mi dokładkę a kiedy już zjadłam upił łyk wina i zaniósł nasze talerze do zmywarki. Gdy wrócił miałam ochotę coś powiedzieć jednak wyprzedził mnie i podszedł do mnie. Uklęknął przede mną i chwycił moją dłoń w swoje ręce. Zaraz, czy on… on mi się oświadcza?
- Kristen kochanie, jesteś dla mnie najważniejszą osobą na całym świecie, Nigdy nikogo tak mocno nie kochałem i wiem, że nigdy nie będę kochał, bo w moim sercu jesteś tylko ty… Chcę spędzić z tobą wszystkie najwspanialsze chwile, te złe jak i te dobre, chce być z tobą aż do śmierci, dlatego mam do ciebie pytanie.- W moich oczach pojawiły się łzy. Wzruszyłam się i nie mogłam przestać nad tym zapanować. To, co powiedział było piękne. Dotknął mojego policzka, odszukał w kieszeni swojej marynarki czerwone pudełeczko a następnie klęcząc przede mną i trzymając pierścionek w ręku pełen obaw, ale i determinacji powiedział: Kristen czy wyjdziesz za mnie?.- Jedna malutka łza potoczyła się po moim policzku. Nie spodziewałam się tego. Nie chciałam go jednak trzymać w niepewności, dlatego jak najszybciej odpowiedziałam:
- Tak… Oczywiście, że za ciebie wyjdę.- Uśmiechnął się i założył pierścionek na mój palec, następnie porwał mnie w swoje ramiona. Zaczął mnie całować i przytulać do siebie. Ja również nie pozostałam mu dłużna i już po chwili jego koszula wylądowała na podłodze.
- Chodźmy do sypialni.- Zaproponowałam.- Mieliśmy przecież dokończyć to, co zaczęliśmy dzisiaj rano.- Uśmiechnęłam się, on również i poszliśmy do sypialni nadal rozpinając i zdejmując sobie nawzajem ubrania. Gdy dotarliśmy do sypialni Robert położył mnie na łóżku i zaczął namiętnie całować każdy skrawek mojego ciała. Nie byłam zupełnie naga, miałam jeszcze na sobie bieliznę, natomiast Rob był całkiem nagi. Rob przyjrzał się jej badawczo i spojrzał na mnie.
- Tej bielizny jeszcze u ciebie nie widziałem.- Powiedział. Uniosłam się do góry podtrzymując się łokciami, żeby Rob zdjął stanik.
- Kupiłam ją, gdy byłam z Ashley na zakupach, to ona namówiła mnie do jej kupienia.- Odpowiedziałam i poczułam, że Rob odpina mój staniczek.
- Dobry wybór, uwielbiam kolor czerwony.- Zaśmiał się i zaczął pieścić i całować moje piersi. Sprawiał mi tym prawdziwą rozkosz. Potem całował moją brzuch, pępek, uda aż w końcu dotarł do mojej kobiecości. Trochę się pobawił i popieścił moją łechtaczkę by potem mocno w nią wejść. Zacisnęłam uda na jego biodrach i cicho jęknęłam. Był naprawdę dobry w te klocki. Przy każdym jego pchnięciu czułam niesamowitą rozkosz, której po prostu nie da się opisać. Jemu również sprawiało to ogromną przyjemność. Cicho pojękiwał a w jego oczach zobaczyłam ogniki szczęścia i podniecenia, które widziałam również dziś rano. Kiedy poczułam go naprawdę głęboko w sobie nie mogłam się powstrzymać a nawet nie chciałam i wykrzyknęłam głośno jego imię. On zrobił to samo kilka sekund po mnie.  Jednak, gdy było już po wszystkim nadal ze mnie nie schodził. Przysunęłam się do niego bliżej, pocałowałam go a potem przytuliłam się do niego. Oddychałam w miarę spokojnie i resztkami sił spojrzałam na swój pierścionek. Był piękny. Tak jak Rob.
- Kocham cię.- Podziałam do niego kładąc się na łóżku i zaczynając normalnie oddychać. Wysunął się ze mnie i położył się obok mnie na łóżku.
- Nawet nie wiesz ile ty znaczysz dla mnie.- Odpowiedział i przekręcił się w moją stronę. Przytulił mnie do siebie a ja wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Było mi teraz tak dobrze, że przestałam myśleć o wszystkim. Skupiałam się teraz tylko i wyłącznie na spokojnym biciu serca Roberta. 

26 komentarzy:

  1. Boże, rozdział jest świetny. Cieszę się że Rob się oświadczył Kris. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowne piękne romantyczne cholernie zajebiste super bombowe ekstra świetne piękne seksowne niesamowite ahh kocham ten rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. fantastyczne!!! chce już zawsze taką sielankę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział po prostu FANTASTYCZNY!!! I bardzo romantyczny! Ja również chce już zawszę taka sielankę, która im się należy po tym wszystkim co do tej pory przeszli. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDO !!!! KOCHAM TEN ROZDZIAŁ !! zakochałam się w nim po prostu :) szybko dodajcie kolejne :P

    OdpowiedzUsuń

  6. super !! w końcu jej się oświadczył łii

    OdpowiedzUsuń
  7. GREAT !!! :) superowy rozdział. Dodajcie szybko kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ekstra. Kiedy będzie kolejny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc pod takim rozdziałem spodziewałam się trochę więcej komentarzy . Kochani wasze opinie dają nam dużo motywacji do pisania rozdziałów ale gdy ich brak a szczególnie pod tak ważnym rozdziałem , ciężko jest napisać dalsze losy ... Pokażcie , że chcecie dalej czytać naszego bloga . My także wam pokażemy , że na prawdę chcemy to robić , ale tylko wtedy jeśli nam udowodnicie że ma to sens ... Oczywiście bardzo dziękuję tym , którzy komentują . Bez was mogłoby nie być tych rozdziałów ... Pozdrawiam - Kasia ; )

      Usuń
  9. Super rozdział. W końcu Rob się oświadczył. Super:-D <3 kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział super, w końcu Rob się oświadczył. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastyczny jest ten rozdział. Na pewno jest więcej czytelników niż komentarzy. Po prostu nie wszyscy komentują i tyle. Piszcie dalej błagam. Piszecie cudownie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak to prawda rozdział cudowny. Musicie dodać kolejny i to jak najszybciej. :) Naprawdę piszecie bardzo dobrze, tylko żałuję że te rozdziały nie są dłuższe.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy nowy rozdział??

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział wspaniały. Czytam wasze opowiadania i z niecierpliwością czekam na kolejne części. Naprawdę super:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział wspaniały. Ciesze się że Rob się w końcu oświadczył. Nie mogę doczekać się już ślubu. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  16. rozdzial swietny, aczkolwiek nadal licze ze zaczniecie pisac troche dluzsze, ale rozumiem, moze troche brak czasu... a kiedy bd nowy rozdzial.? bo chyba juz powinien byc

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam na następny. Ten był genialny

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział świetny. Rozdziały mogłyby być trochę dłuższe. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  19. A kiedy nastepny?:)

    OdpowiedzUsuń
  20. We wtorek czyli jutro gdzieś wieczorem ; ) przepraszam za opóźnienia ...

    OdpowiedzUsuń
  21. Super rozdział czekam na kolejny.

    Pozdrawiam, Agnes1234

    PS. Zapraszam również na mojego bloga robstenslove.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Gdzie ten rozdział do cholery??

    OdpowiedzUsuń
  23. Załosne...rozdział miałyście dodać wczoraj...

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy nn? Miał być wczoraj.

    OdpowiedzUsuń
  25. Gdzie ten rozdział?

    OdpowiedzUsuń