piątek, 29 marca 2013

Rozdział 68 cz.1 – „Oni nas zniszczą”

Witajcie kochani :) Święta wielkanocne już tuż tuż, dlatego jestem zmuszona dodać rozdział już dzisiaj. Zawiera on 1 192 słów i jest to dopiero pierwsza część tego rozdziału. Następna część pojawi się prawdopodobnie w niedzielę za tydzień. Mam nadzieję, że część pierwsza wam się spodoba.




A z okazji zbliżających się świąt wielkanocnych składamy najserdeczniejsze życzenia:  Zdrowia, szczęścia, radosnych spotkań przy wigilijnym stole i smacznego jajka! ;D

Pozdrawiam.
Iza.






Od mojego ostatniego spotkania z Tomem minął miesiąc. Nie kontaktowałam się z nim ani do niego nie dzwoniłam. W naszym związku z Robertem w końcu zapanował spokój. Z każdym dniem było coraz lepiej, coraz bardziej się kochaliśmy i cieszyliśmy swoją obecnością, ale oczywiście nie można mieć wszystkiego. Dziś były moje urodziny i już od samego poranka przeczuwałam, że stanie się coś złego. I nie myliłam się. Przyszłam tymczasem do mojej najlepszej przyjaciółki by wypłakać się w jej ramionach.
- Ashley, powiedz mi, dlaczego gdy zawsze jest coś dobrze to musi się to jak najszybciej spiepszyć?.- Zapytałam ją wycierając nos. Spojrzała na mnie i poklepała mnie po plecach by dodać mi otuchy.
- Nie wiem Kristen.- Powiedziała tylko podając mi następną chusteczkę. Coraz bardziej płakałam i nie potrafiłam się uspokoić. Doszło do mnie, że nasz związek z Robertem jednak nie przetrwa. Każdy chce nas zniszczyć. Najpierw Michael potem Anna, Tom (łącznie ze mną to spieszyliśmy, ale na szczęście Rob mi wybaczył) a teraz ona- kobieta, którą kocha Rob i którą zawsze uważał za dojrzałą. Teraz ona chce nam zniszczyć życie.
- Oni nas zniszczą.- Powiedziałam na głos.- Oni nie dadzą nam razem być, to nie ma sensu.- Przytuliłam się do mojej przyjaciółki ocierając łzy. Byłam zdołowana. Moja przyjaciółka zupełnie nie wiedziała, o co mi chodzi a ja nie potrafiłam jej tego wszystkiego normalnie wytłumaczyć.
- Kristen, jeśli mam ci pomóc najpierw musisz mi powiedzieć, co się stało.- Wyszeptała. Wstałam powstrzymując się od łez i zaczęłam chodzić po pokoju. Zauważyłam paczkę papierosów i wzięłam jeden papieros.
- Kris, zostaw to, ty nie palisz.- Powiedziała Ashley, jednak ja nie zwracając no to uwagi zapaliłam go. Zakrztusiłam się, ale i tak nie zrezygnowałam z palenia. Zaciągnęłam się kolejny raz.
- Na początku wszystko było w porządku, cieszyliśmy się swoją obecnością i byliśmy bardzo szczęśliwi.- Uśmiechnęłam się pod nosem przypominając sobie to wszystko.


Retrospekcja

   Obudziłam się wcześnie rano. Roberta niestety nie było obok mnie. Rozejrzałam się dookoła i wstałam z łóżka. I wtedy dopiero go zobaczyłam. Był w samym szlafroku i niósł mi śniadanie. Zupełnie nie wiedziałam, dlaczego. Spojrzałam na niego pytająco.

- Wszystkiego najlepszego kochanie.- Odpowiedział z błyskiem w oku. Byłam w szoku, że o tym pamiętał. Totalnie mnie zaskoczył. Podszedł do mnie i przytulając się do mnie pocałował mnie.

- Dziękuje.- Wyszeptałam uśmiechając się.

- Dziś jest twoje święto i będę dla ciebie robił wszystko, o co tylko poprosisz królewno.- Zaśmiałam się. Na królewnę raczej nie wyglądam, ale gdy powiedział tak do mnie było mi naprawdę miło.

- W takim razie chce żebyś zjadł razem ze mną śniadanie.- Posunęłam się robiąc mu miejsce. Uśmiechnął się i od razu wpakował się do łóżka. Po zjedzonym śniadaniu poszliśmy do kina, na jakiś romantyczny film. Zaskoczył mnie, ponieważ on nigdy nie chodził do kina na takie romantyczne filmy. Wolał jakieś filmy akcji, albo horrory. Był taki kochany. Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, dlatego chciałam mu się trochę zrewanżować w łóżku. Miałam nadzieję, że to, co zrobiłam mu się spodobało.

- Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę.- Powiedział ubierając się. Patrzyłam na niego, na jego ciało i podziwiałam go. Później również ja się ubrałam. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy ok. 10 kilometrów od naszego domu. Byłam strasznie ciekawa, co dla mnie przygotował. Po kilku minutach stanęliśmy przed wielkim domem.

- Podoba ci się?.- Zapytał.

- Tak, jest piękny.- Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- No to możesz się już do niego wprowadzać.- Uśmiechnął się szeroko. Nie mogłam w to uwierzyć. Rob kupił ten dom? Dosłownie wpadłam mu w ramiona i mocno się do niego przytuliłam. Byłam w siódmym niebie.

Koniec retrospekcji

- Czekaj, czekaj, bo chyba tego nie rozumiem.- Powiedziała Ashley patrząc mi w oczy.- Kupił dla was dom tak? Więc dlaczego ty przychodzisz tutaj do mnie i płaczesz? Powinnaś się cieszyć, skakać ze szczęścia!.- Uśmiechnęła się. Zgasiłam papierosa.
-, Bo to jeszcze nie wszystko.- Odpowiedziałam łagodnie.
- Robert sprawił ci jeszcze jedną niespodziankę?.- Zgadywała.
- Nie, po powrocie z domu Robert musiał na chwilę wyjść by zrobić zakupy a ja zostałam sama w domu pakując swoje wszystkie rzeczy do przeprowadzki.- Powiedziałam patrząc w okno.- Nawet nie wiesz, jaka w tamtym momencie byłam szczęśliwa.- Uśmiechnęłam się sama pod nosem.- Niestety moje szczęście nie trwało długo… Odwiedził mnie niespodziewany gość, który dosłownie wyrwał mnie z tego dobrego nastroju…, Dlatego przyszłam do ciebie.- Ashley patrzyła na mnie wielkimi oczami.
- No to powiesz mi, co to był za gość?.- Powiedziała w końcu.

Retrospekcja
- Trzymaj się od mojego brata w spokoju!.- Wrzasnęła siostra mojego ukochanego w przed pokoju. Patrzyła na mnie jak na jakąś wywłokę. W jednym momencie zrobiło mi się gorąco.
- Victoria, ja naprawdę tego nie chciałam.- Zaczęłam się przed nią tłumaczyć, ale ona nie chciała mnie słuchać.
- Nie rozumiesz? Gdy tylko cię zobaczyłam pierwszy raz od razu wiedziałam, że będą z tobą tylko same problemy…, Ale niestety mój brat jest strasznie głupi, bo zakochał się w takiej dziwce jak ty i poza tobą nie widzi całego normalnego świata… powiedz mi jak omamiłaś?.- Zrobiło mi się niedobrze. I co ja miałam jej teraz powiedzieć?
- Victoria wiem, że mnie nie lubisz, ale to chyba nie powód żebyś mnie wyzywała i obrażała.- Uniosłam się pierwszy raz.
- Naprawdę nie wiem, co mój brat widzi w takiej pustej i głupiej dziewczynie jak ty.- Wysyczała. Teraz wszystko się w niej gotowało.- Dlatego radzę ci posłuchaj mnie, odczep się od mojego brata, bo jeśli nie będziesz miała ze mną do czynienia a ja na pewno nie będę dla ciebie taka dobra i miła jak mój brat, nie dam się omamić i wierz mi dołożę wszystkich starań by on w końcu przejrzał na oczy.- Powiedziała w moją stronę i szyderczo się uśmiechnęła a potem wyszła. Stałam jeszcze kilka minut w miejscu, ale potem również ubrałam się i poszłam do Ashley.
Koniec retrospekcji

*Z punktu widzenia Ashley*
- Tak mi przykro.- Uspokajałam swoją najlepszą przyjaciółkę. Gdy Victoria nazwała ją dziwką musiała poczuć się naprawdę źle.- Powiesz o tym Robertowi?.- Zapytałam prosto z mostu. Spuściła głowę w dół.
- Nie i proszę cię ty też nic mu nie mów.- Spojrzała na mnie. Bała się. Widziałam to w jej oczach. W jednej strony kochała Roberta i nie chciała go stracić a z drugiej strony bała się Victorii i wiedziała, że to już koniec. „Przykro mi Kris, ale ja tego tak nie zostawię”- pomyślałam sobie w duchu i uśmiechnęłam się pod nosem.
   Gdy kris zasnęła od razu chwyciłam jej telefon i zadzwoniłam do Roberta. Pewnie bardzo się o nią martwił.
- Kris? Jak dobrze cię słyszeć, kochanie gdzie jesteś? Martwię się.- Powiedział, gdy tylko odebrał telefon.
- Z tej strony Ashley, Kristen jest u mnie, słuchaj Rob przyjedź tu ona cię potrzebuje.- Powiedziałam do słuchawki.
-, Ale co się stało? Nie odbiera ode mnie telefonów, nie kontaktuje się ze mną, co jest do jasnej cholery grane? Czy zrobiłem coś nie tak?
- Nie Rob, ty nie zrobiłeś nic, ale twoja siostra… była u Kris i powiedziała jej kilka przykrych słów.- Ściszyłam głos. W słuchawce usłyszałam brzdęk rzucanego wazonu. Musiał się chyba bardzo zdenerwować.
- Rozumiem, zaraz będę.- Odpowiedział i szybko się rozłączył. Miałam nadzieję, że wszystko sobie wytłumaczą i, że znowu będą szczęśliwi.

9 komentarzy:

  1. Super :D / Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. żałosne to jest ten długi rozdział hahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze nie koniec rozdziału . Będzie 2 część .

      Usuń
  3. Supcio rozdział (jak zawsze), tylko kiedy następny?? Pozdrawiam cieplutko i życzę mnóstwo weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę , że dużo wcześniej niż napisała Iza na początku rozdziału . Może nawet jeszcze w ten weekend , a jeśli nie to na pewno na początku tygodnia ; ). Nie jestem stanie odpowiedzieć kiedy konkretnie , bo sami wiecie ... święta : D.

      Usuń
  4. Miał być długi rozdział, ale taki nie jest.Zanim coś napiszesz przemyśl to.

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawda.Zanim coś napiszecie-przemyślcie to.Rozdział ciekawy,ale nie oddaje obietnicy.Dajcie nn w weekend...

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest fajny, ale to prawda mówiłyście że będzie dłuższy, a tak naprawdę to nie wiele jest dłuższy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział! Już nie mogę się doczekać następnego. I mam nadzieję, że Kris i Rob wszystko sobie wyjaśnią i będzie tak jak dawniej. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń