Zmęczeni i spoceni opadliśmy na łóżko.
Pocałowałam Roberta lekko w usta i położyłam się na jego klatce piersiowej a on
położył swoją rękę na mojej głowie i zaczął mnie delikatnie głaskać.
- Tęskniłem za tobą.-
Powiedział wolno oddychając.
- Ja za tobą też.-
Odpowiedziałam i przekręciłam się w jego stronę.- I to bardzo!.- Pocałowałam go
długo i namiętnie. Wiedziałam jednak, że niedługo będę musiała porozmawiać z
nim na bardziej niemiły temat. Chciałam już mieć to za sobą.
- Coś się stało?.- Niestety
zauważył moje zasmucenie. Starałam się to ukryć, ale niestety bez rezultatu.
- Nie, a co miało się
stać?.- Uśmiechnęłam się tak szeroko jak tylko mogłam i zbliżyłam się do niego
by go pocałować i zmienić temat, jednak niestety przegrałam. Położył palec na
moich ustach i wstał odsuwając mnie od siebie.
- Kris, mnie nie
oszukasz.- Dotknął mojego policzka.- Co się dzieje?.- Teraz wiedziałam już na
pewno, że tak szybko się nie wywinę.
-, Gdy robiłam zakupy
całkiem przypadkiem spotkałam Toma.- Rob był spokojny, nie zdenerwował się tak
bardzo. Na razie.- Prosił, błagał żebym się z nim spotkałam, uklęknął przede
mną i chciał żebyśmy poszli do jakiejś kawiarni… Robert ja naprawdę tego nie
chciałam, przepraszam.- Bez słowa wyszedł z łóżka, wziął telefon do ręki i
zamknął drzwi kierując się do łazienki.
*Z punktu widzenia
Roberta*
- Możesz się w końcu
odczepić od Kristen?.- Wykrzyczałem do słuchawki.- Zostaw ją i nas w spokoju!
- Robert wiem jak to
wygląda, ale ja chciałam z nią tylko porozmawiać, jak przyjaciele, tylko
przyjaciele.- Tłumaczył.
- Nie obchodzi mnie to, masz
się od nas odczepić słyszysz? Albo gorzko tego pożałujesz!
- Rob, wysłuchaj mnie
proszę… To, co się wtedy wydarzyło… to już się nigdy nie powtórzy naprawdę,
uwierz mi, nie zraniłbym ani ciebie ani Kris
- Prawda jest taka, że już
nas zraniłeś a dla mnie nigdy nie byłeś i nie będziesz przyjacielem, jeśli
jeszcze raz zbliżysz się do Kris to obiecuję, że cię zabiję.- Odpowiedziałem do
słuchawki i rozłączyłem się a potem wróciłem do mojej Kris.
*Z punktu widzenia
Kristen*
- Przepraszam cię
kochanie, ale musiałem na chwilę wyjść.- Zaczął się tłumaczyć i wrócił do
łóżka. Niepotrzebnie.
- Wszystko słyszałam.-
Powiedziałam. Byłam do niego odwrócona tyłem.
- Wybacz, ale ja nie
zamierzałem tak tego zostawić, musiałem to zrobić.- Spojrzał na mnie.
- Wiem, ale szkoda mi go.-
Zaśmiał się.
- Szkoda ci Toma? Sam tego
chciał.- Dopiero teraz się do niego odwróciłam.
- Sam tego chciał?
Zakochał się w dziewczynie swojego przyjaciela i nie mógł temu zaradzić a potem
przestał nad tym panować i stało się to, co się stało… Ja wybrałam ciebie, a on
nadal to przeżywa i czuje się zraniony.
- I co ja mam na to
poradzić? Nie chcę się z nim spotykać a ty tym bardziej nie powinnaś, nie mogę
zapomnieć o tym, co się wydarzyło i nadal nie chcę i nie mogę mu tego wybaczyć.
- to, chociaż pozwól mi
się z nim spotykać.- Spojrzałam na niego wyczekująco. Spuścił głowę w dół.-
Tęsknie za naszymi dawnymi czasami, gdy przyjaźniliśmy się wszyscy razem.-
Zwierzyłam się i również spuściłam głowę w dół.
- Ja też za tym tęsknie.-
Szepnął cicho.- Ale zranił mnie i do tej pory nie mogę mu tego wybaczyć,
przepraszam.- Spojrzał w drugą stronę. Zeszłam z łóżka i uklękłam przed nim.
Położyłam swoją dłoń na jego policzku i doprowadziłam do tego by na mnie
spojrzał.
- Rozumiem.- Pokręciłam
głową.- Nie masz, za co przepraszać.- Zbliżyłam się do niego i namiętnie go
pocałowałam. W tym momencie nie przeszkadzało nam nic. Nawet to, że byliśmy
zupełnie nadzy. To tak jakby zatrzymał się dla nas czas.
***
-, Co chcesz zjeść na
śniadanie?.- Zapytał mnie Rob, otwierając lodówkę. Podeszłam do niego.
- Zjem wszystko to, co
zrobisz.- Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Hmm… kanapki? Co ty na
to?
- Mi pasuje.- Wyjęłam
talerzyk i zaczęłam wyjmować z lodówki wszystkie potrzebne produkty. Po chwili
razem z Robem zrobiliśmy sobie kanapki a potem je zjedliśmy.
-, Co będziemy dzisiaj
robić?.- Zapytałam go po śniadaniu. Rozłożył się na kanapie.
- Ja najchętniej zostałbym
w domu.- Powiedział po chwili i włączył telewizor.
- Cały dzień będziesz
siedzieć przed telewizorem?.- Zaśmiałam się.
- Ty możesz zrobić to ze
mną.- Uśmiechnął się.
- Nie o to mi chodziło,
może moglibyśmy gdzieś pójść?.- Zaproponowałam. Zszedł z kanapy i podszedł do
mnie.
- Plaża, kino, kawiarnia
czy klub?.- Zapytał. Byłam pod wrażeniem. Tylu propozycji się nie spodziewałam.
- Naprawdę poszedłbyś ze
mną?.- Zapytałam. Wiedziałam, że chciał trochę odpocząć a ja mu to
uniemożliwiałam. Moje usta wygięły się w podkowę.
- Tak, oczywiście.- Odpowiedział.-
To całkiem niezły pomysł, powinniśmy się trochę wyluzować i oderwać od tego
wszystkiego.
- Dziękuje.- Pisnęłam i
przytuliłam go najmocniej jak tylko potrafiłam.
***
Tak jak Robert obiecywał poszliśmy do klubu.
Świetnie się razem bawiliśmy. Tańcząc z Robertem zapominałam o całym świecie.
Czułam się tak jakby czas się dla nas zatrzymał. Jedyne, o czym później
myślałam, zasypiając u boku Roba to to czy damy sobie radę i czy nikt nam w tym
nie przeszkodzi. Miałam nadzieję, że tak i choć bardzo tego pragnęłam to jednak
nie da się przewidzieć przyszłości i już niedługo miałam się o tym przekonać.
Tym razem miała mnie zaatakować osoba, którą Robert zawsze uważał za mądrą i
inteligentną. Była dla niego wzorem do naśladowania i bardzo ją kochał…
Świetny rozdział, kiedy następny?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie za tydzień, ale jeszcze nie wiem.
UsuńFajny rozdział :D-nessie
OdpowiedzUsuńfajny rozdzial, tyko blagam dodajcie szybciej nowy, albo jak juz chcecie co tydz dodawac to przynajmniej dluzsze, troszke licze ze przeczytamy, moze nie dluzszy, ale w ten weekend :D pozdrawiam:>
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Już nie mogę doczekać się następnego! Mama nadzieję,że nie ważne co się stanie to oni zawsze będą razem...
OdpowiedzUsuńZa tydzien?Uschne!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział i wogóle cały blog!Zapraszam takrze na mojego bloga mam nadzieję że się spodoba.Z niecierpliwością czekam na następny! ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Fantastycznie piszesz.
OdpowiedzUsuńsuper roździał ja już sie domyślam kto zrani kristen,właśnie kiedy oświadczyny roberta?. Zapraszam na mojego bloga :
OdpowiedzUsuńhttp://my-suffering-and-twilight.bloog.pl/
Supcio rozdzial:) <3 kiedy nastepny? W porownaniu do innych opowiadan na temat robsten wasze opowiadanie sie wyroznia i to w dobrym tego slowa znaczeniu i musze przyznac ze jest najciekawszym opowiadaniem o tej parze jakie czytalam:D pozdrawiam pati:)
OdpowiedzUsuńO i jeszcze jedno powodzenia i życze wam dalszej tak wspanialej weny
UsuńKiedy nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdzial bedzie.?
OdpowiedzUsuńej dziewczyny kiedy nowy rozdzial? mówiłyście, że za tydzień...
OdpowiedzUsuń